Clay tips 6 : Lakierowanie

Lakierowanie to kolejny etap wykańczania naszej biżuterii.

 Dlatego dziś napisze kilka słów właśnie o tym.

Lakierować możemy na dwa sposoby, ale są tez inne sposoby na dodanie blasku naszym pracom.

Na początku polecam odtłuścić powierzchnię którą będziemy lakierować. Ja używam denaturatu, ale czytałam że nadaje się do tego także spirytus salicylowy, spirytus spożywczy czy wódka, czyli jednym słowem alkohol.

Denaturat jest dosyć tani i dostępny w sklepach budowlanych, mój leżał dosłownie na przeciwko sylikonów więc nawet nie musiałam długo szukać ;)

Taki wydatek to zaledwie 7 zł.

Dalej musimy zdecydować jak chcemy wykończyć nasze prace. Sculpey oferuje dwa lakiery gloss glaze i satin glaze. Pierwszy po wyschnięciu bardzo ładnie i mocno się błyszczy, drugi ma lekki satynowy połysk.

Najpierw odtłuszczamy prace.

Do lakierowania naturalnie przyda się czysty pędzelek. Polecam mniejsze niż mój, muszę uzupełnić swoje zasoby ;)

Nakładamy cienką warstwę lakieru, lepiej nałożyć kilka cienkich warstw niż jedną grubą. Lakier wysycha w ciągu 30 min, ale twardnieje po 24 godzinach.

 

 Jeśli nie lubicie czekać to możecie polakierować swoje modlinianki przed wypieczeniem. Oczywiście nie da się tego zrobić z pracami z płynną modeliną i o nierównych powierzchniach ( chyba że bierzemy pod uwagę kilkakrotne wypiekanie). Ale np czekoladki na ciasteczkach zawsze lakieruje przed wypieczeniem, po wyjściu z pieca pięknie się błyszczą ;)

Pączek był lakierowany opcją gloss, dlatego na zdjęciu widać białe światło które się od niego odbija. W truskawce tylko elementy wykonany z modeliny accent zdradza że praca została polakierowana ;) 

Co daje lakierowanie? Możemy błyszczącym lakierem zaakcentować jakiś element pracy. Transculent liquid po wypieczeniu nie robi dobrego wrażenia więc takie prace aż proszą się o lakierowanie ;) Jeśli nie chcecie żeby prace się mocno błyszczały, polecam lakier satin, dzięki niemu nasze prace będzie bardziej odporne na kurz i mniej korzystne warunki atmosferyczne.

Teraz kilka słów o tym czego nie polecam robic.

Zapomnijcie o lakierze do paznokci. Jeśli chcecie żeby Wasze prace długo Wam służyły to zainwestujcie w porządny lakier. Po jakimś czasie prace polakierowane lakierem do paznokci zaczną się kleić. Takie lakiery reagują z modeliną i nie nadają się do użytku. 

W ciągu sześciu lat zabawy z modeliną wypróbowałam kilka różnych werniksów przeznaczonych do decouparzu, do drewna... Teoretycznie były to lakiery na bazie wody więc powinny się sprawdzać. Niestety każdy po 6-10 miesiącach wchodził w reakcję z modeliną. Do drewna był nawet dobry, ale był bardzo rzadki i opakowanie, czyli puszka tez pracy nie ułatwiała.

Później próbowałam tez lakieru od Fimo ale jak dla mnie jest za rzadki. 

Jakieś dwa lata temu udało mi się kupić lakier od Sculpeygo i od tamtej pory nie szukam dalej. Buteleczka ma 30 mililitrów i jest bardzo wydajna. Lakier satin dostałam w ramach współpracy do wypróbowania i też jestem pozytywnie zaskoczona.

Jeśli chodzi o przetrzymywanie lakierów to pamiętajcie o dokładnym zamknięciu po każdym użyciu. Należy pilnować że góra słoiczka była zawsze czysta i wolna od resztek lakieru. 

Nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Jeśli macie jakieś pytania  to śmiało możecie zadać je w komentarzach ;)