truskawki

Pojawiły się pierwsze truskawki które actually smakują jak truskawki ;) Zabrałyśmy się z siostrą za pieczenie, na pierwszy ogień poszedł tort bezowy z kremem z mascarpone i oczywiście truskawkami ;)

EDIT: Mogę podać przepis, ale zastrzegam że nam wyszło dopiero za 3 razem ^^ i jestem dziś zupełnie nie przytomna po wczorajszych medykaliach, a raczej meszkach które pogryzły -.-

Składniki:
4 białka jajek
szklanka cukru pudru
łyzka maki ziemniaczanej
szczypta proszku do pieczenia
łyżka lodowatej wody
łyżka czerwonego lub białego octu winnego
bita śmietana truskawki

Schłodzone białka ubijamy na pianę. Nie przerywając ubijania dodajemy cukier puder, mąkę ziemniaczaną i proszek do pieczenia. Pod koniec ubijania dodajemy łyżkę lodowatej wody i ocet. Moja tortownica ma około 23-24cm, wyłożyłam ją papierem do pieczenia i lekko natarłam spód oraz brzegi masłem. Do tortownicy wkładamy masę z białek i formujemy na okrągły, ładny placek.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 130 stopni, po 20-30 minutach zmniejszamy moc do 100 stopni. Bezę pozostawiamy  w piekarniku przez 3-4 godziny- w tym czasie beza wyschnie i stanie się chrupiąca. Nasza też zbrązowiała, ale smakowała dobrze ;)
A dalej to już tylko nakładamy bita śmietanę i truskawki i gotowe ;)
Tylko uwaga, to jest mega słodkie ;D