Dziś kolejne obudowy. W tym moja personalna która jest swojego rodzaju eksperymentem. Tak dużych ozdób na obudowach jeszcze u mnie nie było. Zrezygnowałam z kremu, dodałam kryształki ( tu przesadziłam, ale jak już zaczęłam to trzeba to było jakoś pociągnąć...) i zrezygnowałam z lakierowania. Jak wrócę z urlopu to polakierują ją satynowym lakierem od Sculpeya bo nie chce żeby się za bardzo błyszczała. Przed wyjazdem nie zdarzyłam ;)
tu z innymi obudowami które wyszły z pracowni przed urlopem. Niestety jeszcze dwóch innych nie zdążyłam sfotografować, ale może klientki mnie poratują ;)
Miłego popołudnia!
LL
Obudowa w ogóle mi się nie podoba. Elementy są za duże, nic tu do siebie nie pasuje. A te kryształki to już totalny dramat.
OdpowiedzUsuńKryształki to dramat przyznaję ( tak się kończa nie przemyslane eksperymenty ;D) ale resztę uwielbiam, w końcu o gustach sie nie dyskutuję ;)
UsuńTa czarna najładniejsza :)
OdpowiedzUsuńZ kremem bardziej mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńAle zaważyłam że łatwiej je uszkodzić. Ta moja biała się świetnie trzyma i nawet noszę ją w kieszeni ^^
UsuńBardzo ciekawe połączenie, wygląda ślicznie c:
OdpowiedzUsuńRewelacyjne są !!! Nadgryziona czekoladka milka i babeczka z polewą są świetne !!!
OdpowiedzUsuńDzieki ;) Dodam tylko że krem na babeczce też jest z modeliny ;>
UsuńChciałabym taką *.* Słodkie <3
OdpowiedzUsuńHej mogłabyś mi zrobić obudowe na pentagram ego ?
OdpowiedzUsuńsłodkie! jak ty to robisz?
OdpowiedzUsuń