Złote łyżeczki z musem z borówek amerykańskich i kremem czekoladowym, była jeszcze z kremem malinowym ale ktoś ją już przygarnął.
Same łyżki są bardzo duże, mają 6 cm długości. Kupiłam je na kolczyki ale okazały się sporo za duże i za ciężkie.
Mimo tego że wisiory są same w sobie bardzo proste to strasznie mi sie podobają ;)
Wczoraj nad Warszawą była burza, albo raczej burze bo błyskało się z każdej strony. Razem z przyjaciółmi uznaliśmy że tak piękne okoliczności przyrody nie mogą się zmarnować i skończyliśmy nad Wisłą po praskiej stronie. Przez cały wieczór udało mi się zrobić raptem jedno zdjęcie ale i tak było wesoło ;)
Oj tez chciałabym burzę, ostatnią widziałam rok temu ;/
OdpowiedzUsuńA łyżeczki śliczne, najbardziej podoba mi się ta z niebieskim kremem ;D
śliczne te łyżeczki :)
OdpowiedzUsuńU mnie też wczoraj była burza ..
OdpowiedzUsuńWoooooo..... ale pyszne te łyżeczki... prawdziwa złota zastawa!!
OdpowiedzUsuńŚliczna łyżeczka ;D
OdpowiedzUsuńsuper blog ;) zapraszam do mnie http://www.welovefashionstar.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚlicznie to wygląda. Po prostu cudo.
OdpowiedzUsuńsweetdreamsaremylife.blogspot.com