Polskie morze uwielbiam ponad wszystko.
Już
drugi rok z rzędu razem z ekipą spędziliśmy tydzień w Piaskach. To małe
miasteczko oddalone o jakieś 10 kilometrów od Krynicy Morskiej i
zaledwie 3 kilometry od granicy z Rosją.
Świnka z prezentu dla Kasi ;)
A niżej widok z naszego domku
Piaski mają swój własny port na zalewie. Niestety jest dosyć zaniedbany i nie kursują z niego żadne promy.
Promy do Fromborka, który chcieliśmy zobaczyć, kursują tylko z Krynicy Morskiej i jakoś zwiedzanie nam nie wyszło.
Promy do Fromborka, który chcieliśmy zobaczyć, kursują tylko z Krynicy Morskiej i jakoś zwiedzanie nam nie wyszło.
Zachody słońca to coś co uwielbiam. Krótka chwila która potrafi wynagrodzić chmary komarów ;)
Prawie każdy wieczór spędzaliśmy na plaży. Wieczorem gdy słońce zaszło było widać dwie latarnie ( w Krynicy i gdzieś w Rosji) oraz masę gwiazd.
Mój chłopak interesuje się gwiazdami, dzięki niemu widziałam galaktykę Andromedy. Widać ją gołym okiem, ale przy lornetce robi naprawdę duże wrażenie.
Trafiliśmy też na perseidy, czyli tak zwane spadające gwiazdy. Na plaży cudownie obserwuje się niebo, wystarczy się położyć i już ;)
Moja obudowa robiła wrażenie w knajpach ;)
Tu widok na zalew, bardzo blisko granicy.
Tu znaleźliśmy ( no dobra nie trzeba było ich szukać, była ich cała masa !) jeżyny, dzikie jeżyny- najsłodsze jakie w życiu jadłam ;)
Granica. co ciekawe nie jest to tylko granica polsko-rosyjska, ale również granica Unii EuropejskiejPięknie wychodzimy na zdjęciach zbiorowych ^^ Brakuje tylko fotografa- mojej siostry i koleżanki która została w domkach.
To była najmniej przemyślana wycieczka całego wyjazdu. Około 8 km na piechotę w największy upał. Przez las prawie biegliśmy, komary chciałby pożreć nas żywcem. A na plaży dopadł nas żar i słonce. Ale było warto. W końcu nie ma to jak przygoda !
Bardzo profesjonalna ta nasza granica. dobrze że straż celna nas pilnuje ;)
W pewnej chwili ktoś rzucić hasło : BURSZTYNY !
Nie wszyscy lubią bursztyny. Hubert to nasz mistrz w rzucaniu kaczek. Rekord nad morzem 12 odbić ;)
W tym miejscu nad morzem jest sporo glonów. Ktokolwiek zrobił tego krokodyla - respect, wyglądał mega realistycznie ;)
Nie ma to jak kąpiel o zachodzie słońca. O dziwo woda była wtedy zaskakująco ciepła
Nie możemy ustalić kto jest na tym zdjęciu ^^
Z geometrycznym wisiorem. Uwielbiam go !
Na plaży dokują ( to dobre słowo?) kutry rybackie
W drodze powrotnej sporo zwiedzaliśmy. Przez to dotarcie do Warszawy zajęło nam 10 godzin.
Tu na Garbie Wielbłąda. Cokolwiek to znaczy ;p
Zajechaliśmy też do Sztutowa, dokładniej do Muzeum Stutthof
Byłam w nim już kiedyś, kilka lat temu. Bardzo się ciesze że muzeum się rozwija. Bardzo unowocześnili zabezpieczenia i ekspozycje.
Kolejnym przystankiem był największy Krzyżacki zamek w Europie, czyli Malbork
Zwiedzanie Malborka w środku musieliśmy sobie odpuścić. Potrzebowalibyśmy minimum 3 godzin i po 40 zł na głowę ...
Ale zamek robi wrażenie
Trafiliśmy na darmowe pokazy bractwa rycerskiego
Wakacje mogę uznać za udane. Fajnie jest pojechać gdzieś całą paczką ;) Mam nadzieję że Wam wakacje mijają równie wspaniale ;)
A my już planujemy przyszłoroczne wakacje
Kurcze, cudne zdjęcia, cudne wakacje, zazdroszcze!
OdpowiedzUsuńDzięki, zdjęcia robiła moja siostra, ma dobre oko ;)
UsuńPolskie morze, mieszkam nad nim, ale każdy zachód słońca mnie zachwyca i odkrywam coś nowego :)))
OdpowiedzUsuńA krokodyl wypasiony, przecież można się go przestraszyć, jak się człowiek zagapi:)
Też bym chciała mieszkać na morzem ;)
Usuńpolecam zwiedzanie Malborka gdy organizowana jest Noc Muzeów. Bilet kosztuje 5zł, a klimat zamku nocą cudowny.../ mysia_m
OdpowiedzUsuńtroszkę za daleko żeby tam specjalnie jechać ;) Mam nadzieję że kiedyś będę jeszcze w okolicy po prostu
UsuńPozdrowienia od autorów krokodyla :)
OdpowiedzUsuń