W przyszłym tygodniu nie będę miała czasu ani na lepienie ani tym bardziej na blogowanie ;(
Moi
rodzicę postanowili że to ostatni moment kiedy mogą pojechać na
pielgrzymkę do Ziemi Świętej i tak zostaje sama z siostra i ze sklepem
rodziców. Będzie ciężko przez tydzien łączyć studia, prowadzenie własnej
firmy i firmy rodziców, ale mam nadzieję że podołam ;)
Mając
to wszystko na uwadze uznałam że ten weekend to idealna okazja żeby
trochę nadrobić z lepieniem i z nowymi rzeczami. Będą ceramiczne cudeńka
których dawno już nie robiłam, halloweenowe ozdóbki, nowe nuteleczki i
nowa obudowa ;)
A dziś mam fotki które wczoraj zrobiła mi siostra. Uczy się obsługiwać lustrzankę ^^
Sporo pracy przed nią ;)
aż zazdroszczę takiego miejsca do pracy.... cudo:)
OdpowiedzUsuńJa tam i tak uważam, że zdjęcia są świetne, nawet niewyraźne, nadają taki fajny klimat pracowni. (:
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Na pierwszym zdjęciu w tle widać fajny kuferek czy pojemnik z szufladkami, gdzie można taki dostać? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja mój chyba kupiłam po prostu w Carrefourze ale w każdym sklepie budowlanym powinnaś coś takiego znaleźć
Usuńwidziałam coś podobnego w netto :)
UsuńDzięki:)
UsuńPierwsze zdjęcie jest super. Pogratuluj Siostrze :-)
OdpowiedzUsuńCzekamy na efekty weekendowych poczynań.
Pozdrawiam
Haha, sporo pracy ;)
OdpowiedzUsuńAle lustrzanka jest intuicyjna, wystarczy złapać podstawy. No i autofocus się przydaje, przynajmniej na początku, bo ręczne strojenie ostrości bywa wredne i mylące ;)