Osobiście pączka nigdy nie odmawiam ;D
Najlepsze pączki w Warszawie jakie jadłam można dostać na Woli, ale pamiętam cukiernię która była zaraz obok mojego bloku... Pyszności pakowane w szary papier mmm. Teraz to już nie to samo ;)
Teraz zamiast cukierni mam świetną włoska pizzerię, więc w sumie nie mogę narzekać ;)
Pączki robię często ale za każdym razem inaczej. Tym razem postawiłam na mega kolorową posypkę. Zawsze robiłam róż/niebieski/żółty w pastelowych kolorach... ale ile można ;>
Pączki są odpowiednio "przypudrowane" ale mojej siostrze nie przyszło do głowy sfotografować takich szczegółów.
Ale fakt że robi mi zdjęcia bardzo pomaga ;)
Zawsze to trochę więcej czasu na inne obowiązki.
Polewę polakierowałam błyszczącym lakierem Scupley
Mój aparat nie zrobiłby takiego zdjęcia, próbowałam wielokrotnie. Nie ma to jak dobry sprzęt i dobre oko ;)
Zrobiłam też pierścionki, ale jakoś nie do kompletu ;)
Ostatnio dostałam fajną paczuszkę ;)))
Dziś idę się zobaczyć z koleżankami ze studiów, nie widziałyśmy się całe wakacje. Czas nadrobić towarzyskie zaległości ;)
Udanego piątku,
LL
slodziutkie paczusie!!!!
OdpowiedzUsuńDo schrupania :D
OdpowiedzUsuńMmmm... ale smakowite pączusie, aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tutaj jeszcze ani jednego drobiazgu, który by mi się nie spodobał.. ;)
OdpowiedzUsuńAż nabrałam ochoty na ciacho- pączka;-)
OdpowiedzUsuńGENIALNE *U* <3
OdpowiedzUsuńpyszności :)
OdpowiedzUsuńPączusie wyglądają smacznie :)
OdpowiedzUsuńCudne pączki. : ) Zazdroszczę paczuszki. : )
OdpowiedzUsuń