Mam kolejne pomysły na posty z serii Clay Tips. W zasadzie pomysły nie są nowe ale przez okres świąteczny nie byłam w stanie się nimi zająć. Teraz też nie narzekam na nadmiar czasu, ale trzeba się wziąć za siebie ;)
Dziś mam dla Was kilka przydatnych wskazówek związanych z odmierzaniem modeliny.
Często wykonuję te same wzory dla moich klientek. Chce żeby prace były do siebie podobne nie tylko wizualnie, ale również wielkościowo. Dlatego opracowałam sobie kilka sposobów na to żeby za każdym razem zużywać tę samą ilość modeliny.
Pierwszy sposób:
Metalowe foremnik, nazywane również wykrawaczkami
p.s. słowo wykrawaczka nie figuruje w słowniku. Modeliniarki tworzą własne słowa ;)
Jeśli za każdym razem chcecie żeby np. Wasze pączeki przy bransoletce miały za każdym razem te same wymiary wystarczy opracować sobie ilość modeliny foremkami. Przydatny jest też notes do zapisania proporcji. Np do pączka będzie to dwa razy foremka kółko średnia odciśnięta na modelinie o grubości 0,5 cm.
Tu macie przykład z kulkami który będzie bardzo przydatny przy robieniu korali.
Drugi sposób: Clay Temple
Ostatnio wpadła mi w ręce taka oto miarka:
Miarka jest dostosowana do wiodących marek na rynku.
Jest miarka na produkty od Sculpey
Jest miarka na produkty od Sculpey
Ale też na Fimo i Cernit ;)
Są też inches, to może się przydać przy amerykańskich tutorialach ;)
i pasuje jak ulał ;)
Ta miarka bardzo ułatwia mi życie przy lepieniu ozdób rowerowych dla Bike Belle i wielu innych projektów.
Sama miarka nie reaguje z modeliną, łatwą się czyści i zajmuje mało miejsca. Odkąd ją mam to moja faworytka.
Trzeci sposób
Masa do robienia elastycznych foremek / sylikon do foremek
To najdroższy z trzech sposobów dlatego używam go raczej nie często. W zasadzie tylko do dwóch wzorów ;) Samą masę kupiłam w grudniu więc jeszcze nie miałam czasu na eksperymenty.
Te dwie foremki były robione z dwu składnikowego sylikonu który okazał się być mało elastyny po zastygnięciu. Ale to miarowych foremek się nadaje. W końcu nie liczy się wzór tylko ilość modeliny ;)
.
Foremki po lewej stronie używałam do tych truskawek klik , a druga... możecie zgadywać ;>
Nie są piękne ale spełniają swoje zadanie. Każdy produkt ma tę samą masę.
Tu znajdziecie inne posty z tej serii: KLIK
Używacie któregoś z tych sposobów?
Czy może macie własne pomysły na odmierzanie modeliny?
Czekam na Wasze komentarze ;)
LL
Nie są piękne ale spełniają swoje zadanie. Każdy produkt ma tę samą masę.
Tu znajdziecie inne posty z tej serii: KLIK
Używacie któregoś z tych sposobów?
Czy może macie własne pomysły na odmierzanie modeliny?
Czekam na Wasze komentarze ;)
LL
Druga od cookie monstera :D
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły, mi się marzy taka miarka :) Zazwyczaj mierzę 'na oko' :P
Zastanawiałam się właśnie ostatnio gdzie można kupić taką masę do robienia elastycznych foremek...
chyba zacznę zabawę z modeliną :D
OdpowiedzUsuńnext-smile01.blogspot.com
Nie tylko modeliniarki tworzą własne słowa ;) Ja "wykrawaczki" wyniosłam z naszej kuchni, mama od lat je tak nazywa, a my wychwyciłyśmy to chyba od angielskiego "cutters", bo tam przynajmniej mają oddzielne określenia na foremki silikonowe i foremki metalowe :)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą "wykrawaczki" po prostu lepiej brzmią, bo "foremki" wszystkim zaraz kojarzą się z silikonowymi i masową produkcją :P
Wiesz co? Tyle lat lepię i zawsze proporcje "na oko", wprost nie znoszę dzielić modeliny na równe części, bo prawie nigdy nie udaje mi się to za pierwszym razem. A dziś wchodzę na Twojego bloga i aż się w głowę klepnęłam, że jak ja mogłam na to nie wpaść :D Blondynki... :)
Mi się właśnie słowo wykrawaczki nie podoba, a foremki kojarzą mi się ze świątecznymi ciastkami ... ;)
UsuńWidzisz człowiek się uczy całe życie. Ja na to też strasznie późno wpadłam ^^ Lepię pięć lat a tej metody używam od kilku miesięcy ;D
Modeliniarstwo to pasja mojej córki. Ona nie używa chyba żadnych z tych miareczek. Chętnie kupiłabym jej te metalowe. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńMusze się zaopatrzyć w taką miarkę! Ja tam lubię własne słowa modeliniarek, są oryginalne i wyróżniają:)
OdpowiedzUsuńMam pytanie nieco z innej beczki-czy czerwona masa od sculpeya brudzi tak samo jak fimo ?
OdpowiedzUsuńtak, pod tym względem są bardzo podobne ;)
UsuńTen drugi sposób mnie zafacsynował! Chyba sobie sprawię taką miarkę :D
OdpowiedzUsuńMam pytanko gdzie kupilas tą miarkę?
OdpowiedzUsuńDostałam ją w ramach współpracy z firmą corex. Jak zamawiasz premo w sklepie internetowym to warto spytać czy dany sklep może coś takiego ściągnąć i wprowadzić do sklepu
OdpowiedzUsuń