Babeczki z kremem to były pierwsze kolczyki z których byłam naprawdę dumna. Nie ważne ze były koślawe i krzywe. I tak przepełniała mnie duma. Teraz, jakieś sześć lat później znów mam powód do radości. Udało mi się zrobić najmniejsze babeczki z kremem z których jestem zadowolona. Same babeczki maja zaledwie 1,8x1,2cm. Sa małe i bardzo lekkie. Ostatnie zdjęcie to zestawienie z babeczkami jakie robię na codzień i jakie możecie oglądać w galeriach i na targach.
Kolejne są truskawkowe. Truskaweczki miały być sztyftami ale się rozmyśliłam ;)
I ostatnie jagodowe. Dziś zrobiłam takie same tylko z fioletowym kremem
I tu dla porównania starsze babeczki i te najnowsze
Ja wracam do pracy i oczekiwania na kurierów. Moi kurierzy na Pradze wiedzieli że zasną mnie praktycznie o każdej porze dnia a Ci nowi maja chyba jakieś opory ;>
Uwielbiam ogladac te twoje slodkosci
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy ;)
UsuńBabeczki są świetne krem robiłaś silikonem czy tym chińskim kremem ?
OdpowiedzUsuńSylikonem, te chińskie kremy średnio się nadają do modeliny
UsuńTe jagodowe są super :D
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńMałe miniaturki <3
Ogromnie apetyczne! Aj! Napatrzeć się nie mogę na Twoje prace.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za udział w linkowym party.
Ściskam
Karolina